Też tak macie, że nie do końca możecie się zdecydować, czy kochacie jesień, czy nienawidzicie? Ja chyba tak mam. Z jednej strony otwieram szafę i cieszę się jak dziecko, bo mogę wybrać jeden z ulubionych szalików i narzucić trencz, a z drugiej mam ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wychodzić z domu, widząc mokre od deszczu szyby i niecałe 10 stopni na termometrze. Wdycham aromat cynamonu i jabłek podczas pieczenia ciasta, a później tęsknię za truskawkami, których nie kupię przez najbliższe kilka miesięcy (nie, te hiszpańskie to nie jest to samo!).
Tak to mniej więcej wygląda. Jest nieźle, chociaż mogłoby być bardziej kolorowo od liści i mniej deszczowo, wilgoć jest zła. A przechodząc do przepisu wrócę do jabłek, bo od tego ciasta zaczęłam sezon narkotycznego wciągania cynamonowego aromatu 😉 Zaczęło się niewinnie od nadmiaru białek po hurtowej produkcji ciasteczek budyniowych, które to wyruszyły w daleką podróż, a skończyło na całkiem udanym cieście. Prostym, pachnącym i szybkim. Bezcukrowym. Jak zwykle. A, oczywiście szukałam w odmętach internetu odpowiedniego przepisu z wykorzystaniem białek, ale (jak to ja) nie znalazłam nic, co spełniałoby moje kryteria, więc wymyśliłam sama 😀 Czy zapełniłam lukę w cyberprzestrzeni? Nie wiem, pewnie w jakiś sposób tak – częstujcie się piankowym ciastem na białkach z jabłkami i budyniem 🙂
Piankowe ciasto na białkach z jabłkami i budyniem (bez cukru)
foremka 21 x 27 cm
6 białek
1 budyń malinowy bez cukru
5 łyżek erytrytolu
4 łyżki ksylitolu
200 g jogurtu naturalnego
2 łyżki mąki ryżowej
2 łyżki mąki kukurydzianej
2 łyżki mąki kokosowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
ok. 1 łyżeczka cynamonu
1 duże jabłko (najlepiej kwaśne – u mnie szara reneta)
Białka ubić mikserem z ksylitolem i erytrytolem na bardzo puszystą pianę. Dodawać stopniowo jogurt, zmniejszając obroty miksera (mieszać krótko, tylko do połączenia składników i zachowania puszystej konsystencji). Suche składniki wymieszać ze sobą w osobnej misce, dodać do piany i delikatnie wymieszać całość. Ciasto wylać na foremkę wyłożoną papierem do pieczenia. Jabłko obrać i pokroić w drobną kostkę, wymieszać z cynamonem i wysypać równomiernie na cieście. Piec około 45 minut w 180 stopniach.
Piękna jesień nie jest zła – najgorzej kiedy na dworze taka zgnilizna ;/ A za szalikami jakoś nie przepadam – zapach przypraw korzennych jak najbardziej 😀
Pomysł na ciasto bardzo fajny 🙂
takie pyszne ciacho przepędzi każdą brzydką pogodę 🙂
My też nie wiemy czy kochamy jesień czy nie, ale z przyjemnością zjadłybyśmy kawałek tego pysznego ciasta. 😉
Ale mega przepis! 😀 Nie robiłam nigdy ciasta na samych białkach, a te w Internecie zazwyczaj mają tonę oleju w sobie, co mi nie odpowiada.
Jeśli chodzi o jesień to… uwielbiam zapach liści, jarzębinę, babie lato i łagodne słońce. Zapach szarlotki, ciasta ze śliwkami czy cudnych gruszek. Ale takich słonecznych dni jest niewiele – przez pół roku jest zimno, mokro, ponuro i tego nie znoszę 🙁
Ella Canto , dokladnie opisałaś Jasień jaką kocham!Czy mogę skopiować twój wpis i udostępnić na FB gdy ta piękna pora roku się znowu pojawi? A dzis upiekę cos z tych fajnych przepisów bo mam nadmiar białka i bananów 😃
Też lubię Szarą Renetę i często używam jej w kuchni. Fajny przepis – może uda mi się go wypróbować w ten weekend 🙂
Hm…ciekawy przepis…zdrowy 😀 Zainspirowałaś mnie 😀
Ale fajne! Myślę, że bardzo by mi posmakowało i w sumie nie tylko mi, bo w domu mam samych wielbicieli delikatnych ciast z dodatkiem jabłek 🙂
Wygląda przesmacznie!
Wygląda apetycznie! 🙂
MY zdecydowanie jesieni nie lubimy i nawet perspektywa założenia ulubionego płaszcza nas nie przekonuje xD
Za to z takim ciachem jakoś tak łatwiej przejść te zimne dni 😀
Wygląda bardzo zachęcająco. Jestem ciekawa smaku 🙂
Ale pysznie wygląda. Z samych białek do tej pory robiłam tylko pieguska może następnym razem zrobię takie ��
Ja za jesienią nie przepadam, ale jest parę rzeczy, którymi można ją umilić 😀 Ten placek zdecydowanie do nich należy. Ślinka mi cieknie na sam widok. Mam obsesję na punkcie cynamonu.
Jesień nie jest moja ulubiona pora roku, ale właśnie ten czas najbardziej kojarzy mi się z zapachem jabłek i cynamonu. Myślę że przepis wypróbuję. 🙂
Lubię jesień, a dzięki takim przepisom lubię ją jeszcze bardziej! : )
bez cukru, bez glutenu… smak chociaż pozostał? 😀
Pora akuratna na te pyszności, cynamon zawsze kojarzy mi się z jesienią.
Prezentuje się wspaniale i te jabłka 😀
Wygląda świetnie, ale mnie akurat ani gluten ani cukier nie przeszkadzają.
No cóż z jesienią w naszym klimacie tak już jest…
Bywa piękna , ale deszczową i zimną trzeba zaakceptować.
Sorry, taki mamy klimat 🙂
A ciasto świetne.
Bardzo dziękuję! 🙂