Śniadanie z dodatkiem mleka zazwyczaj przygotowuję w wersji słodszej, w postaci różnych kombinacji owsianek, z owocami lub bakaliami. Tym razem postanowiłam spróbować czegoś innego i tak powstał przepis na nietypowe naleśniki… w kolorze różowym, czyli mleczne naleśniki w kolorowym wydaniu z soczewicą 😉
Nie mają one jednak nic wspólnego ze słodkim śniadaniem, nadzienie jest wytrawne, ale równie pyszne i sycące – daje energię na początek dnia. Takie naleśniki można też spakować do lunchboxa i zabrać ze sobą do szkoły. Mleko i przetwory mleczne to ważne elementy w diecie dzieci i młodzieży, ponieważ zawierają białko, wapń i witaminy.
Wykorzystane przeze mnie mleko jest źródłem takich składników mineralnych, jak: potas, fosfor, magnez i cynk. Znajdują się w nim również witaminy A, D, E, oraz witaminy z grupy B. Wykorzystałam też twaróg, który można wykorzystać na wiele sposobów i tworzyć zarówno słodkie, jak i słone potrawy. Stanowi on źródło białka, ważnego w budowie mięśni i utrzymaniu zdrowych kości.
Mleczne naleśniki w kolorowym wydaniu z soczewicą – „Mleczne śniadanie na rozpoczęcie roku szkolnego”
Naleśniki buraczkowe:
1 mały burak
8 łyżek mąki
2 jajka
350 ml mleka
150 ml wody
szczypta soli
Buraka zawinąć w folię aluminiową i piec w temperaturze 200 stopni ok. 45 minut. Przestudzić i zblendować na gładkie puree. Dodać pozostałe składniki i zmiksować tak, aby nie było grudek. Smażyć na odrobinie oliwy.
Nadzienie:
3/4 szklanki soczewicy czerwonej
1 puszka tuńczyka z w sosie własnym Princes
100 g twarogu półtłustego
1 cebula
2 średnie marchewki, starte na grubych oczkach
4 ząbki czosnku
sól, pieprz, zioła prowansalskie
pęczek szczypiorku
Soczewicę gotować ok. 8 minut, odcedzić i zostawić do przestudzenia. Cebulę drobno posiekać i podsmażyć na oliwie z oliwek. Do cebuli dodać marchewkę i dusić do miękkości. Na koniec dodać odsączonego z wody tuńczyka. Wymieszać z twarogiem, przestudzoną soczewicą i przeciśniętym przez praskę czosnkiem oraz szczypiorkiem, doprawić solą, pieprzem i ziołami.
Nadzienie wykładać na naleśniki i zawijać, tworząc ruloniki. Podawać ze świeżą bazylią.
I… mały bonus w ramach „Mam kota na punkcie mleka” 😉 Z przymrużeniem oka oczywiście 😉
No, no, pomysłowe! Tak poranek mogę zaczynać 🙂
Dziękuję 🙂
Takie inne i ciekawe! Chętnie bym zjadła w niejeden poranek :-).
I mruczny bonus cudo ♥
Kocia asysta musi być 😉
Jak pysznie i kolorowo 🙂
Dziękuję! 🙂